W środę wieczorem wolontariusze spędzili czas w Hangarze 646, tym razem w zabawie towarzyszyły im dzieci z Ukrainy. Bariera językowa nie okazała się przeszkodą, a to dzięki Artemowi, który od dwóch lat uczy się języka polskiego i siłą rzeczy przejął rolę tłumacza. Dziewczynki skupiły się na opiece nad najmłodszymi gośćmi, natomiast chłopcy musieli kilkanaście razy pokonać tor przeszkód ścigając się z Timofiejem, którego pokłady energii były ogromne. Po trampolinach można było spokojnie porozmawiać i trochę lepiej się poznać. Dzięki uprzejmości taty Amelki z kl. 5a wszyscy zostali obdarowani popitami. To był udany wieczór, a słowa małej Ani „To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu” nie tylko wywołały wzruszenie, ale przede wszystkim utwierdziły wszystkich w przekonaniu, że Warto Być Dla Innych. (EF)